sobota, 2 czerwca 2012

SER ŻÓŁTY - moja zmora...

Troszkę miałam zakręcone ostatnie dni, nawyki trochę lepiej trochę gorzej. Jednak dziś dałam całkowicie po bandzie, wstyd się przyznać. Wszystko wyznam w jutrzejszej spowiedzi tygodnia. Trzeba się przyznać do błędów i iść dalej.
Przeczytałam dzisiaj, że kobiety, które prowadza dzienniki odchudzania, zapisują swoje złe dni i te lepsze sprawiają tym, że ich odchudzanie jest 50% bardziej skuteczne.

A tak mimochodem zastanawiałam się ostatnio nad wpływem SERA ŻÓŁTEGO na moje życie... No więc:
- zazwyczaj przez niego łamię dietę (nie przez słodycze czy inne)
- nigdy nie może się skończyć na jednym plasterku
- jak jest w lodówce to słyszę jak do mnie "woła" (ja go nigdy nie kupuję - mieszkam z rodziną)
- mogłabym go jeść tonami (nie potrzebuję do tego chleba)
- od dziecka był moją zmorą
- nawet jak obiecuję sobię, zakazuję, omijam to i tak w końcu go dopadam...

Zawsze myślałam, że on jest taką moją trucizną, złym tłuszczem, którego nie cierpię. W jakimś stopniu tak jest, ale nie jem go aż tak dużo, nie potrafię całkowicie go sobie odmówić, czasem skuszę się na więcej, ale jednak nie czyni mnie on niezdrową jednostką.

Sery twarde są jednym z najlepszych źródeł dobrze przyswajalnego wapnia i białka, chronią więc nasze kości przed osteoporozą a zęby przed próchnicą.
Ser żółty zawiera wapń, potas, fosfor i cynk. 7 gram sera zawiera tyle wartości odżywczych, co szklanka mleka. Dodatkowo ser utrzymuje korzystne ph w jamie ustnej i obniża demineralizację, dzięki temu kamień odkłada się wolniej.

Naukowcy przebadali przede wszystkim sery z dobrych gatunków, takich jak szwajcarski czy chedar. Popularne w Polsce wyroby seropodobne (Wyrób seropodobny od sera żółtego odróżnia wykorzystanie do produkcji tłuszczy roślinnych, mleka w proszku, skrobi pszennej. ), które w promocyjnej cenie 12,99 są sprzedawane w polskich sklepach, nie mają zdrowotnych właściwości.

Należy pamiętać, że sery zawierają dużo soli. Tak więc osoby cierpiące na nadciśnienie nie powinny jeść sera żółtego w nadmiarze. Wadą sera jest również wysoka kaloryczność.

Dlatego też musimy pamiętać, że sięgając po ser nie powinniśmy go zjadać w nadmiarze (ot co).

Ponadto nie powinno się go także spożywać w wersji roztopionej, zawiera wtedy wolne rodniki i pozbywamy go właściwości wpływających korzystnie na nasz organizm. Najlepiej po nim wypić zieloną herbatę :)



Może nie jest to zawrotnie interesujący temat, ale dla mnie ważny :)

7 komentarzy:

  1. Ser serowi nie równy ... trzeba uważnie czytać, bo to może być produkt seropodobny- tak jak napisałaś. Prawdziwy kosztuje z dwa razy drożej.Osobiście bardzo rzadko jem ser, jeśli już to tylko do sandwichy... Najlepiej przy kupowaniu poprosić o pokrojenie w jak najcieńsze plasterki, albo kupować ten z większymi dziurami ;) ps. chociaż ciężko z tym gdy kupuje się dla rodzinki ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam żółte sery, a najbardziej chyba goudę ;) zjadam jeden plasterek dziennie ;) łykam Q10, które rozpuszcza się w tłuszczach, masełko pod nim też - lubię masło :D poza tym zjadam dziennie tylko dwie kanapki więc to nie dużo :) a tłuszcze też są potrzebne, bo inaczej witaminki A, D, E i K również nie miałyby się w czym rozpuścić...
    tosty z żółtym serem uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. kurczę, dla mnie sery żółte mogłyby nie istnieć, ale kiedyś kiedyś miałam tak samo, jak Ty - jadłam ser ciągle i to bez chleba :)) to nie jest taki znowu zły nawyk żywieniowy, chociaż wiadomo, że najważniejszy jest umiar

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też uwielbiam żółty serek :) Ale ograniczam go i jak jestem na diecie to go praktycznie wcale nie jem :D ALe uwielbiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chcę o nim zapomnieć na wieki :) szukam metody :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale to bardzo ważne, nawet nie wiedziałam o tych rzeczach, o których napisałaś. Dzięki za artykuł :) Ja kiedyś uwielbiałam zapiekanki, hawajskie etc. Teraz zero. ZERO sera.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja uwielbiam ser :) Mogę nie jeść słodyczy, ale ser + kawałki warzyw to jedno z moich ulubionych dań :)

    OdpowiedzUsuń