Przeczytałam książkę, zainspirowała mnie.
Postanowiłam, że już nie będę się odchudzać tylko wprowadzać właściwe nawyki w stylu życia. Codziennie będę odnotowywać wykonanie kolejnych podpunktów, takie rozliczenie z mojego przestrzegania nowych zachowań. Nie będę się też mścić na sobie jeśli coś nie zostanie w danym dniu zrobione tak jak powinno. Najważniejsze, żeby moje życie ogółem przypominało to wymarzone i żeby był to proces "na zawsze".
Rozliczenie będzie też odnotowywane co tydzień w piątki wieczorem z założeń narzuconych na okres tygodnia.
Myślę, że powoli uda mi się to wszystko wprowadzić w życie. Lepiej wolno i konsekwentnie, a nie jak do tej pory w myśl "wszystko albo nic".
Jednak uważam, że powinnam dać sobie jakieś ramy czasowe. 60 dni. Do tej pory chcę mieć wszystko na TAK w rozliczeniu codziennym i tygodniowym.
Oczywiście po czasie 60 dni, jeśli jakaś zasada nie będzie mi odpowiadać to mogę ją zmienić lub zmodyfikować. Najważniejsze, żebym była przy tym wszystkim szczęśliwa :)
Nie robię żadnych odniesień jeśli chodzi o cele związane z wagą, ponieważ zakładam, że waga sama zacznie spadać.
Trzymajcie za mnie kciuki! Tym razem WYGRAM!
Takie nastawienie mi się podoba ... małymi KROCZKAMI do CELU ... przyjemne zmiany , a przy tym przy okazji zmiana ciała :) Pzdr.
OdpowiedzUsuń