Dziś pierwszy dzień, na luzie, bez frustracji staram się wprowadzać nowe nawyki.
Może nie jest idealnie, ale będzie. Przynajmniej o tych zasadach myślę i dostosowuje się jak mogę, będzie coś z tego :)
Bilans z dnia dzisiejszego zamieszcze jutro.
Od jutra też ze 2 dni na wywarze z porów w celu zmniejszenia żołądka (jak zalecali w książce).
Dziś zgrzeszę - piwko na krakowskim rynku (w sumie jest w zasadach to bez grzechu).
Kupiłam wagę elektryczną, aby codzienne, co do grama kontrolować sprawę. Ta, którą posiadałam do tej pory z gramami nie miała nic wspólnego.
Oto ona - nowa, piękna, niedroga (51zł):
********
(rozliczenie z dnia)
1. T , 2. N, 3. T, 4. N, 5. T, 6. T, 7. N, 8. N, 9. T, 10.-, 11. N, 12. -, 13. - 14. T, 15. N, 16. T, 17. - 18. T, 19. N, 20. T, 21. N, 22. T, 23. T, 24. T, 25. -, 26. N, 27. T, 28. T, 29.-, 30. N
14 x TAK
10 x NIE
6 x NIE DOTYCZY
Jak na pierwszy dzień nie jest źle, ale to NIE też nie wynika z całkowitego niedostosowania się, poprostu tak wyszło. Uważam ten dzień za sukces i liczę, że będzie tak dalej.
Teraz 2 dni na wywarze z porów! ehh... dyscyplina - radość i satysfakcja! Dam rade, a po tym będę się czuła lekka, mniejsza i pewniejsza siebie! :)
Ja mam inną, ale też za 50 zł, tylko , że z Eclerec :).
OdpowiedzUsuń